poniedziałek, 17 czerwca 2013

Prolog

Brunetka siedziała po turecku na kanapie zaczytana w podręcznik. Na około niej leżała sterta zapisanych kartek z notatkami z wykładów. Doreen nie lubiła się uczyć, choć przychodziło jej to z łatwością. Ktoś zapukał do drzwi wejściowych. Z niechęcią odłożyła obszerną książkę i poszła otworzyć drzwi, w których, jak się okazało, stał chłopak o promiennym uśmiechu i kręconych włosach. Podeszli do siebie, po czym wpadli sobie w ramiona. Ucałowali nawzajem policzki i weszli w głąb posiadłości Dee.
-Żartujesz chyba? - zapiszczał Harry, gdy zobaczył masę papierków i książek na kanapie. Rozłożył się wygodnie na białym meblu.
-Mam jutro test ze znajomości prawa. Muszę się uczyć. - odpowiedziała i usiadła obok, strącając nogi przyjaciela z amarantowej poduszki, którą upatrzył sobie na podnóżek. - Wiesz, nie każdy jest takim leniem jak ty. - powiedziała, po czym na jej twarzy pojawił się uśmiech zwycięstwa. Oberwała za to puchatą poduszką. Po raz kolejny usłyszała pukanie. Tym razem w drzwiach zastała Ginnie. Przyjaciółki uściskały się, po czym weszły do salonu.
-Czemu on zawsze jest wcześniej niż ja? - Ginnie zrobiła obrażoną minę i podparła ręce na biodrach.
-Mam lepiej nastawione zegarki. - język Harry'ego powędrował w stronę Ginnie. Obie dziewczyny usiadły obok lokatego chłopaka, który dźgał palcem wskazującym bok blondynki.
-Palnąć cię? - zapytała i uniosła w górę prawą rękę, aby nastraszyć przyjaciela, ale on nie ustępował. Do uszu trójki przyjaciół dobiegł dźwięk dzwonka. Ręce Dee opadły w geście dezaprobaty, po czym poszła otworzyć. W drzwiach stał Niall, a w ręce chłopaka tkwił kawałek niedojedzonej pizzy z salami.
-Czy wyście się umówili, że dziś zwalicie mi się na chatę? - dziewczyna patrzyła na kolegę, który nie bardzo rozumiał o co jej chodzi. Cały Niall... nie kumaty jak zwykle - przemknęło jej przez myśl.
-Też Cię kocham. - weszli do środka, uprzednio przytulając się.

Zazwyczaj tak zaczyna się ich spotkanie. Mimo, że mają inne plany i tak w efekcie końcowym zostają we czwórkę. Ale czy zawsze tak będzie?

Autorki: Witamy serdecznie! Jest nas tu dwie - Doreen oraz Virginia. Będziemy się wcielać w te, jak i inne postaci naszego opowiadania, które stworzyłyśmy same. Ich charaktery są naszą fikcją, zespół One Direction nie istnieje, niektóre wątki z życia chłopców są zmienione. W naszym opowiadaniu występują tylko 2/5 1D - Harry i Niall.
Prolog napisany! Pomysł poddała Virginia, dopracowała Doreen, tekst pogrubiony i napisany kursywą wymyśliłyśmy razem. Prolog do długich nie należy, ale obiecujemy (ja się tym zajmę ~ Ginnie), że rozdziały będą dłuższe. 
Organizacja:
  • Rozdziały będziemy pisać wspólnie, będą pojawiały się nieregularnie! (uprasza się o niepospieszanie autorek)
  • Nie życzymy sobie spamu. Zostaw link ze szczegółową oceną rozdziału, a nie komentarz typu: fajne zapraszam na xxx!
  • Wszystko co tu będziemy publikować jest tylko i wyłącznie wytworem naszej wyobraźni! Zastrzegamy sobie prawa autorskie!
Zachęcamy do komentowania i wyrażania swojej opinii na temat przeczytanego prologu.
Pozdrowienia ślą Dee oraz Ginnie.